Złoty nie radzi sobie wobec dolara i to zdanie powoli zakrawa na banalny truizm. I choć medialnie głośno się o tym zrobiło na przestrzeni ostatniego miesiąca, to spojrzenie na sprawę z większej perspektywy pokazuje, że problem jest znacznie poważniejszy. Na początku lipca zeszłego roku za zielonego płaciliśmy 3,666 zł i od tego momentu rozpoczął się wręcz tragiczny rajd na tej parze walutowej. Co prawda, pod koniec roku udało się wygenerować większą korektę, ale to było absolutnie wszystko, na co stać naszego złotego. Totalna bezwarunkowa kapitulacja. Złoty stał się pariasem na rynku walutowym, tracąc w 12 miesięcy blisko 30% swojej wartości. Wynik godny tureckiej liry, czy białoruskiego rubla. W tym czasie nie tylko pożegnaliśmy się z mianem lidera naszego koszyka, ale w błyskawicznym tempie osunęliśmy się na koniec stawki, nawet biorąc pod uwagę tylko nasz region. Niestety deprecjacja naszej waluty tylko przybiera na sile i tak jak jeszcze na początku czerwca dolar kosztował 4,24 zł, tak już na przełomie wakacyjnych miesięcy testował opór przy 4,50 zł. Gdy ten w końcu został pokonany, błyskawiczne kurs został wywindowany do 4,78 zł. W niecały miesiąc przeszliśmy drogę 50 groszy… Oczywiście dolar obecnie jest najdroższy wobec złotego w historii i nasza waluta raczej nie ma argumentów, by tę sytuację zmienić.
Die Informationen und Veröffentlichungen sind nicht als Finanz-, Anlage-, Handels- oder andere Arten von Ratschlägen oder Empfehlungen gedacht, die von TradingView bereitgestellt oder gebilligt werden, und stellen diese nicht dar. Lesen Sie mehr in den Nutzungsbedingungen.