Zanim przejdziemy do analizy złotego, warto zwrócić uwagę na to, co się dzieje na głównej parze walutowej świata. Zwłaszcza, że doszliśmy do bardzo ciekawego momentu. Po pierwszym szoku wywołanym decyzjami Putina eurodolar na początku marca zszedł w okolice 1,08$. Później jednak rozwinął średnioterminowy trend wzrostowy, klasycznie składający się z trzech fal oraz dwóch korekt. Ostatecznie ruch wyniósł EURUSD prawie 4 centy wyżej. Tam jednak natrafił na obszar, który wcześniej dwukrotnie pełnił funkcję wsparcia na przełomie roku i tym razem zadziałał jako opór. Po zmianie kierunku kurs nabrał rozpędu, szybko wracając do testowania poziomu 1,08$. Co ważne, wiele wskazuje na to, że tym razem może udać mu się go sforsować. Pierwszy test już mieliśmy w tym tygodniu, a naruszenie poziomu było co najmniej istotne – wyniosło blisko pół centa. Z drugiej strony w szerszej perspektywie mamy rozrysowaną pięcioletnią formację zwężającego się kanału i właśnie dotarliśmy do jego dolnego ograniczenia. Zgodnie ze sztuką, wieloletnie formacje techniczne mają znacznie większą siłę rażenia od tych krótkoterminowych. Implikuje to dwa realne scenariusze. Pierwszy bazowy zakłada kontynuację formacji, co by skutkowało pójściem nawet w kierunku 1,20$. Intuicyjnie gryzie się to jednak z założeniami analizy fundamentalnej, zwłaszcza na kanwie potężnego rozwarstwienia w prowadzonych politykach pieniężnych przez te dwa ośrodki. Możemy więc spodziewać się wyłamania kanału, co technicznie rzecz biorąc, otworzyłoby drogę do bardzo dynamicznego zejścia nawet w okolice parytetu. Patrząc na listę ryzyk, które właśnie wiszą nad rynkami, nietrudno sobie wyobrazić, że waluty safe haven na czele z dolarem, mogą mieć teraz swoje pięć minut, miesięcy, oby nie lat…
Die Informationen und Veröffentlichungen sind nicht als Finanz-, Anlage-, Handels- oder andere Arten von Ratschlägen oder Empfehlungen gedacht, die von TradingView bereitgestellt oder gebilligt werden, und stellen diese nicht dar. Lesen Sie mehr in den Nutzungsbedingungen.