Na koniec naszego zestawienia bezsprzeczny zwycięzca ostatnich tygodni i to nie tylko na parze ze złotym, czyli GBP. Sam początek miesiąca nie należał jeszcze do niego i w ten sposób osiągnęliśmy minimum poniżej 5,07 zł. Następnie mieliśmy krótką, bo dwudniową stabilizację, której gwałtowne wybicie doprowadziło nas pod 5,15 zł. To jednak jeszcze nie był ten moment, a szybka korekta ponownie dała kilka dni względnego spokoju. Dopiero 12 lutego dostaliśmy sygnał, że to koniec zabawy, a funt przystąpił do wyraźnego ataku. Od tego momentu zarysował się nam piękny kanał wzrostowy, którego szerokość może wskazywać, że nie będzie go tak łatwo wybić. Ruch na północ pozwolił dojść już do 5,20 zł, czyli poziomu widzianego ostatnio w maju zeszłego roku. Tenże okazał się jeszcze za silny dla kursu funta, ale nie wykreował też mocnej korekty, co może zwiastować kolejne próby ataku. Zachowanie GBP/PLN nie ma za wiele wspólnego z samym złotym, a jest konsekwencją pozycji szterlinga na szerokim rynku. Wystarczy wspomnieć, że na parze z dolarem dotarł on w ostatnich dniach do 3-letnich szczytów. Skąd aż taka moc brytyjskiej waluty? Brexit został już w pewien sposób skonsumowany, a problemy, których niewątpliwie dostarcza, są jeszcze mocno ignorowane. Na pierwszy plan wysuwa się jednak coś zupełnie innego, a mianowicie imponujące tempo szczepień na Wyspach, które może zawstydzać kontynentalną Europę. Wynika to z odmiennej strategii, która za cel bierze sobie zaszczepienie jak największej liczby ludzi przynajmniej jedną dawką wakcyny. W ten sposób już 17,5 mln Brytyjczyków otrzymało pierwszy zastrzyk. To jest informacja, na której najbardziej zależy rynkom, ponieważ wskazuje, że Zjednoczone Królestwo jest coraz bliżej wyjścia z lockdownu, a co za tym idzie powrotu na ścieżkę gospodarczego wzrostu. Już dziś premier Boris Johnson ogłasza plan znoszenia obostrzeń, co może być dodatkowym impulsem dla wzrostów funta.
Beyond Technical Analysisborisjohnsonbrexitgreatbritainkoronawiruslockdownvaccine

Auch am:

Haftungsausschluss